Cześć !

Nazywam się Daria Gralik.

Ale ekstra, że tu jesteś !

 

Jestem położną oraz doulą w jednej osobie.

Taka trochę szalona hybryda ze mnie, nieczęsto spotyka się kogoś, kto wykonuje oba te zawody jednocześnie.

Zapytasz: co Ci odbiło kobieto, czemu nie skupiłaś się tylko na studiach położniczych tylko jeździłaś jeszcze do Warszawy, żeby w międzyczasie zostać jakąś doulą? Powiem Ci, że czułam po prostu pewien niedosyt. W medycznym podejściu do tematu brakowało mi czasem ujrzenia człowieka w człowieku :) Bardzo chciałam móc pomagać kobietom też z tej niepołożniczej strony, niemedycznej. Aby lepiej zrozumieć ich potrzeby. Być taką wiesz, słuchającą położną, podążającą za kobietą i jej potrzebami :) Od razu po licencjacie zaczęłam pracować w szpitalu. Łączyłam pracę ze studiami magisterskimi. Obecnie jestem w trakcie specjalizacji z pielęgniarstwa rodzinnego w Warszawie. Ale czy na tym zakończę edukację? Na bank nie. Mój Mąż siwieje jak tylko słyszy o kolejnym pomyśle na jakiś nowy, wypasiony kurs :)

Generalnie najwięcej zmieniło się we mnie po moich własnych porodach (urodziłam 2 dzieci, Łucję i Tadeusza). Doświadczenie bycia po tej „drugiej stronie”, bycia pacjentką, pokazało mi jak wiele luk jest w systemie ochrony zdrowia, jak wiele rzeczy wcześniej nie zauważałam.

Tak, narodziny moich dzieci zdecydowanie miały największy wpływ na moje podejście do porodu. To jaką teraz jestem położną.

To właśnie wtedy „urodziła” się we mnie misja, aby wszystkie kobiety, ich mężowie/partnerzy oraz oczywiście dzieci mogli doświadczyć pięknego porodu, przepełnionego miłością, CZUŁOŚCIĄ, delikatnego. Z poszanowaniem ich woli. Z poszanowaniem ich praw.

Chcę, aby kobiety uwierzyły w to, że naprawdę mogą mieć piękne doświadczenie porodowe. Że ich poród serio, serio może być czymś wzmacniającym i satysfakcjonującym.

Przepełnionym poczuciem sprawczości i wzmacniającym relację między partnerami.

 

No i właśnie. Co do rodzenia, to po porodzie Tadeusza, czyli mojego drugiego dziecka, zrodził mi się w głowie pomysł.

Pomysł na moje miejsce na Ziemi. Takie szyte na miarę. Chciałam wykorzystać w nim wszystkie moje umiejętności. Jak między innymi to, że lubię gadać:) O czym przekonacie się na spotkaniach. Potrafię przełożyć skomplikowane, medyczne rzeczy na „normalny” język:) Co moi podopieczni bardzo sobie cenią. Nie chcę być taką sztywną babką z kijem wiecie gdzie. Chcę, abyście czuli się przy mnie jakby odwiedziła Was super kumpelka, z którą można pogadać o wszystkim bez spiny.

 

Położna uRodziny – ajjj ileż ja czasu kminiłam nad tą nazwą. A że jak widzicie jestem bardzo zabawna:) to w nazwie musiała być jakaś nieoczywistość, gra słów. Mam nadzieję, że kumacie o co mi w niej chodziło :)

A jeśli nie, to już wyjaśniam.

„Położna” to ja :) haha

„uRodziny” – w sensie, że „u rodziny” czyli u Was, pary spodziewającej się dziecka, a drugie znaczenie „urodziny” – to przecież dzień NARODZIN każdego z nas, więc idealnie :)

 

Zależało mi na tym, aby stworzyć miejsce, w którym będziecie czuć się bezpiecznie i komfortowo.

I nagle olśnienie ! Domowa szkoła rodzenia! To jest to! Gdzie można czuć się bezpieczniej niż we własnym domu! I tak powstało coś, czego wcześniej nie było na rynku.

Wasz dom. Własne 4 kąty. Nie ma tam innych par. Przygotuję Was do porodu i rodzicielstwa w indywidualny sposób. Więc jest totalna swoboda w nawiązywaniu relacji, w zadawaniu pytań. Ćwiczymy np. przewijanie dziecka tyle razy ile potrzebujecie. Możesz pozwolić sobie na ten komfort!

 

Otwierając działalność trochę się bałam, jednak.. bardzo wierzyłam, że to jest to co powinnam robić.

No i tak. Zaczęłam działać w marcu, a jakiś tydzień później wybuchła pandemia :) To trzeba być mną, żeby mieć takie szczęście. ALE!

Wszystko jak się okazuje jest po coś. Wszyscy ruszyli na podbój świata ONLINE. I stwierdziłam, że hmmm.. w sumie to lubię sobie pogadać :) I tak zaczęłam prowadzić (głównie na Instagramie) cykl rozmów ze specjalistami w tematyce okołoporodowej " #weźniepytaj czyli położna przepytuje".

 

Internetowa społeczność się rozrastała, a ja zaczęłam być zalewana traumatycznymi historiami porodowymi. Zdałam sobie sprawę jak wiele kobiet w ciąży słucha trudnych historii porodów swoich koleżanek, matek, cioć, teściowych. Bo jak jesteś w ciąży (lub jesteś położną:) ) to wszyscy opowiadają Ci o tym jak się nacierpieli. Jakie to było straszne, jak bolało i „nie rodziłaś jeszcze to nie wiesz, i że się dowiesz dopiero jaki to jest dramat ten cały poród.”

I…. wpadłam na pomysł alternatywy dla tego zjawiska. Kierując się myślą, że serce dzieli się tym, czym jest napełnione – zapragnęłam, aby kobiety w ciąży mogły znaleźć miejsce w otchłani internetu, które napełni je takimi właśnie – pozytywnymi historiami. Zaczęłam rozmawiać z kobietami, które doświadczyły piękna porodu, dla których był to czas umocnienia, satysfakcji. Które uważają, że poród to piękne, dodające wiary we własne siły doświadczenie.

Tak powstał cykl #pozytywnyporód czyli właśnie napełniająca, internetowa przestrzeń historii porodowych pełnych kobiecej mocy, dodających innym kobietom otuchy przed ich własnym porodem.

 

Pracując na oddziale noworodkowym zdałam sobie sprawę, że praca z noworodkami to też coś, co naprawdę sprawia mi dużo radości.

Zatem kolejna rzecz jaką zechciałam robić to pomagać świeżo upieczonym rodzicom podczas pierwszych chwil z noworodkiem w domu.

Sama, kiedy zostałam mamą po raz pierwszy doświadczyłam wielu trudów, musiałam z POŁOŻNEJ kierującej się wytycznymi, przeistoczyć się w MAMĘ, która potrafi zrozumieć to konkretne dziecko i te konkretne potrzeby.

Pierwszy połóg był dla mnie bardzo trudnym doświadczeniem, baby blues jak stąd do Barcelony nie ominął i mnie. To doświadczenie wyczuliło mnie na potrzeby kobiety w połogu. Na wsparcie, czasem po prostu pogadanie, bycie.

Czasem wizyty po porodzie są standardowe, taki patronaż z ważeniem maluszka, zbadaniem kobiety, pomocą laktacyjną.

Jednak staram się patrzeć trochę szerzej. Co mam na myśli ? Zdarzyło mi się na wizycie patronażowej wyprasować ciuszki, bo było to coś przytłaczającego zarówno dla kobiety jak i jej męża. Zdarzyło mi się zostać z maluchem na 15 min, aby rodzice mogli przejść się na „15 minutowe wietrzenie głowy 'ala randka' wokół bloku” :) Czasem przydaje się też czekolada i chusteczki higieniczne :)

Wiesz, marzę abyś i Ty mogła doświadczyć czułego porodu, pełnego troski i miłości. I czułego połogu też :) Wzrastania w rodzicielstwie. :)

I zrobię co mogę, aby Ci w tym pomóc.

Napisz do mnie i umówmy się na spotkanie :)

 

Domowa szkoła rodzenia

Domowa szkoła rodzenia została stworzona z myślą o zwiększeniu komfortu i poczucia bezpieczeństwa kobiet w ciąży i ich partnerów. Przygotujecie się na narodziny dziecka w zaciszu własnego domu, w miejscu, które znacie. Wszystko po to byście mieli możliwość swobodnego prowadzenia rozmowy i zadawania pytań. Pomoże Wam to w lepszym przygotowaniu się do porodu i świadomego rodzicielstwa. Domowa szkoła rodzenia to również idealne rozwiązanie dla kobiet w ciąży, które z różnych powodów nie mogą wychodzić z domu, lub dla osób, których tryb pracy nie pozwala na uczestnictwo w zajęciach w z góry ustalonych terminach. Spotkania ustalamy indywidualnie, w dogodnym dla Was terminie. Co istotne w domowej szkole rodzenia – spotkania są indywidualne. Umożliwia to dostosowanie tematyki spotkań pod Wasze oczekiwania. Pomogę w zakupie wyprawki dla Maleństwa, wspólnie napiszemy plan porodu. Pomogę spakować torbę do szpitala. Dzięki temu będziesz spokojna i poczujesz się bezpiecznie, o niczym nie zapomnisz.

Kolejnym atutem jest możliwość spotkań po porodzie. Ciągłość opieki – tego nie ma standardowa szkoła rodzenia. Przyjadę, rozwieję wątpliwości, pomogę w ewentualnych problemach laktacyjnych. Oferuję również pomoc np. przy pierwszej kąpieli dziecka.

PO PROSTU JESTEM DLA CIEBIE, DLA WAS !

Podsumowując: jedyne co musicie zrobić to wybrać pakiet i  zapisać się na zajęcia ( klikając "Umów wizytę" u góry strony lub pisząc do mnie wiadomość na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.)

a potem… otworzyć mi drzwi :)

Nawet w kapciach i szlafroku będzie w porządku – to Wasz dom. :)

Do zobaczenia ! 

Jeśli jesteś zainteresowany współpracą – proszę o wysłanie wiadomości e-mail na

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.